Wielu z nas nie znosi prania i prasowania. Zazwyczaj rzucamy brudne ubrania w łazience i liczymy skrycie na cud. Myślimy, że może pewnego dnia wrócimy do domu, a ubrania będą równo leżały w szafie albo wisiały na wieszakach – wszystkie uprane i uprasowane. Niestety to się nie dzieje zbyt często, a nawet można zaryzykować stwierdzenie, że w ogóle się nie dzieje.
Zazwyczaj to my sami musimy zapanować nad stosem brudnych ubrań, jakoś je okiełznać, poradzić sobie z nimi. Jakie więc porady dałaby nam dobra, niekoniecznie perfekcyjna, pani domu, aby szło nam to szybko i sprawnie? Przede wszystkim nie doprowadzajmy sytuacji do ekstremum. Nie czekajmy do ostatniej chwili. Nie dopuszczajmy do takiej sytuacji, że mamy olbrzymi stos brudnych ubrań, do którego nie wiemy, jak podejść, a w szafkach nie mamy żadnych czystych ubrań.
To zdecydowanie nie jest dobre rozwiązanie. Lepiej robić pranie na bieżąco, kiedy jest go mniej, wówczas nie zniechęcimy się na wstępie. Drugą, ważną rzeczą jest to, aby pranie segregować. Niby nic, ale jednak.
Ważne jest żeby nie mieszkać kolorów, bo wówczas możemy zaszkodzić swoim ubraniom. Pierzmy jasne z jasnymi, ciemne z ciemnymi i dopasowujmy także odzież ze względu na rodzaj materiału, z jakiego jest wykonana. To z pewnością nam pomoże. W przypadku prasowania także róbmy to na bieżąco.
Nic tak nie przeraża, jak stos ubrań do prasowania, który przed nami leży. A skoro już doprowadziliśmy do takiej sytuacji, to zanim zaczniemy włączmy sobie jakiś dobry film. Będzie nam się lepiej pracowało.